Klub Myśli Obywatelskiej im. Tadeusza Mazowieckiego
W debacie uczestniczyć będą
prof. Michał Kaczmarczyk | Uniwersytet Gdański, kierownik Zakładu Teorii Socjologicznej i Metodologii Badań Społecznych
dr hab. Katarzyna Kamińska-Korolczuk | Uniwersytet Gdański, zastępczyni dyrektora Instytutu Politologii Wydziału Nauk Społecznych
prof. Piotr Uziębło | Uniwersytet Gdański, prodziekan ds. nauki Wydziału Prawa i Administracji
moderator
dr Jacek Kołtan, pełnomocnik dyrektora ECS ds. naukowych
W imieniu Klubu Myśli Obywatelskiej im. Tadeusza Mazowieckiego zaprasza prof. dr hab. inż. Janusz Rachoń, autor poniższego wprowadzenia.
61,74 proc. obywatelek i obywateli wzięło udział w wyborach parlamentarnych w Polsce w 2019 roku. Frekwencja rosła wraz z wiekiem wyborczyń i wyborców. Najniższą odnotowano w przedziale wiekowym 18–21 lat, a najwyższą wśród 51–60-latków.
Świadomy obywatel powinien pamiętać, że udział w wyborach to prawo, przywilej, a przede wszystkim obowiązek obywatelski. Każdy kto nie bierze udziału w wyborach, nie wskazuje swojego reprezentanta, skazuje się na nieobecność w życiu publicznym. Jego dążenia, pragnienia, wartości nie są reprezentowane.W naszym kraju wybory opisywane są czterema przymiotnikami: powszechne, równe, bezpośrednie i tajne. Czy nadal takie są? Jaki wpływ ma współczesna technologia na sposób komunikowania się polityków ze społeczeństwem? Czy algorytmu używane w wyszukiwarkach internetowych i portalach społecznościowych mają wpływ na nasze preferencje wyborcze?
Niezmiernie ciekawe badania przeprowadzono w ostatniej dekadzie w Stanach Zjednoczonych. Badania te wykazały, że średni dzienny czas użytkowania mediów wzrósł o 20 proc. Kluczem do zrozumienia fenomenu tego zjawiska jest prześledzenie uczestnictwa wg rodzaju mediów. Spadł czas partycypacji w mediach starego typu: o połowę rzadziej konsumenci sięgają po czasopisma, mniej czasu poświęcają telewizji – o prawie 25 proc. i stacjom radiowych – o 19 proc. Za to czas korzystania ze stacjonarnych urządzeń podłączonych do Internetu wzrósł o 25 proc., natomiast mobilnych aż o 460 proc.
W tym kontekście, nie sposób nie wspomnieć o możliwościach manipulacji w sieci – anonimowych lub nieprawdziwych źródłach, fałszywych i wprowadzających w błąd treściach, niesprawdzalnych danych. Faktem jest, że obce państwa mogą ingerować w proces wyborczy. Na wynik wyborów mogą mieć również realny wpływ ci, którzy chcą utrzymać władzę, ale też osoby i instytucje, które oddadzą władzę w ręce osób trzecich, aby potem bez konsekwencji czerpać z tego korzyści.
Innym zagadnieniem jest problem przeliczania głosów na mandaty. W Polsce stosuje się tzw. metodę D’Hondta. Co to za metoda i dlaczego ją stosujemy?