To były najczarniejsze dni w powojennej historii Wybrzeża, komunistyczna władza wysłała uzbrojone wojsko i milicję przeciw robotnikom, którzy na wieść o podwyżkach cen żywności dopominali się, aby ktoś z władz wysłuchał ich racji. Według oficjalnych danych w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie zginęło 45 osób, a 1165 odniosło rany. Czy to zamknięta lista? – mało prawdopodobne.
Zapis wspomnień tamtych dni rozdziera serce. Serie strzałów z karabinów maszynowych ścinały z nóg, lekarze nie nadążali z operowaniem i opatrywaniem rannych, bliscy bezskutecznie poszukiwali zaginionych, zmarłych grzebano pod osłoną nocy. Krew na chodnikach, bezimienne mogiły, fałszywe akty zgonów, próby przekupstwa rodzin ofiar, matki latami leczące się z depresji i czarne sny wracające po dziś dzień.
Władza obiecała uczcić pamięć ofiar, ale nie dotrzymała słowa. Mijały kolejne lata, a pamięć o tamtej tragedii wciąż była żywa. Już wiosną 1971 roku Służba Bezpieczeństwa alarmowała, że z muru przylegającego do Bramy nr 2 „stoczniowcy uczynili pewnego rodzaju sanktuarium”, gdzie gromadzą się całymi rodzinami, modlą się, składają kwiaty i palą znicze.
Gdański monument odsłonięto 16 grudnia 1980 roku, dzień później gdyński pomnik Ofiar Grudnia 1970 – przy dźwięku syren, biciu dzwonów, szepcie modlitw, szlochu tych, którzy zostali. Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku był jedynym w tamtym czasie monumentem upamiętniającym ofiary reżimu, a jednocześnie pierwszym, o którego wzniesieniu zdecydowała nie autorytarna, komunistyczna władza, ale samoorganizujące się w opozycji do niej społeczeństwo.
W akcie erekcyjnym napisano: „Pomordowanym – na znak wiecznej pamięci. Rządzącym – na znak przestrogi, że żaden konflikt społeczny nie może być rozwiązany siłą. Współobywatelom – na znak nadziei, iż zło może zostać przezwyciężone”.
Wydarzenie adresowane jest do młodzieży i dorosłych
miejsce | ECS, wystawa stała (1 i 2 piętro)
zbiórka | vis-à-vis kas biletowych, prosimy o przybycie z 15-minutowym wyprzedzeniem
czas trwania | ok. 90 min
W Grudniu ’70 dostał rozkaz wjechania czołgiem w tłum protestujących ludzi.
Pochodzi ze Śląska, pracował w kopalni. Miał 24 lata, kiedy został wcielony do wojska, a oddział, w którym służył wysłany na przeciwległy kraniec Polski. Jego czołg stał w Gdyni naprzeciwko dworca PKP. Zgromadzony tłum nie wierzył, że to polskie wojsko. „To Ruscy przebrani w polskie mundury. Dawać benzynę, spalmy tych Rusków” – rozległy się krzyki. Dowódca wydał rozkaz uruchomienia czołgu i wjechania w tłum. Jan Czajka odmówił wykonania rozkazu. Później, podczas przesłuchania tłumaczył: „Przecież to byli moi rodacy”. Za niewykonanie rozkazu trafił do wojskowego aresztu.
Naoczny świadek dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w grudniu 1970 roku na ulicach Gdyni.
Rozpoczął pracę w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni jako 17-latek, był stolarzem. Zarabiał miesięcznie ok. 1200–1400 zł, a płaszcz na zimę kosztował wówczas 1600 zł. W grudniu 1970 roku na wieść o podwyżkach cen żywności wraz z innymi stoczniowcami opuścił zakład i bladym świtem ruszył w stronę centrum Gdyni. 17 grudnia, który przeszedł do historii jako czarny czwartek, przybył w okolicę wiaduktu kolejowego chwilę po tym, jak padły strzały. W pochodzie stoczniowców ruszył do urzędu miejskiego, gdzie rozegrały się kolejne dramatyczne sceny. Zanim udało mu się schronić w budynku pobliskiego hotelu, wbrew rozsądkowi, jak sam mówi, zaczął zbierać z ulicy łuski amunicji. Miał wówczas 23 lata.
Pracownik stoczni, oddelegowany przez Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej im. Lenina do pracy w Społecznym Komitecie Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970.
W trakcie przygotowań uroczystości odsłonięcia pomnika, a potem podczas celebry współpracował z państwowymi służbami porządkowymi i był odpowiedzialny za bezpieczeństwo zgromadzonych.
Działa w zarządzie Stowarzyszenia Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku, które nawiązuje do działalności Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku, działającego w latach 1980–1981, zdelegalizowanego w chwili wprowadzenia stanu wojennego i reaktywowanego po 1989 roku.