O 6.00 rano – w godzinie, gdy 14 sierpnia 1980 roku robotnicy odeszli od stanowisk pracy – zapraszamy na spacer subiektywny po Stoczni Gdańskiej. Przejdziemy ścieżkami wspomnień Jerzego Borowczaka, jednego ze współorganizatorów protestu. Na zakończenie zapraszamy do ECS na drożdżówkę i kompot.
Udział w spacerze jest bezpłatny, ale trzeba kliknąć bilet.

/ Wydarzenie jest adresowane do młodzieży i dorosłych
/ Obowiązuje bezpłatny bilet
/ Zbiórka przy historycznej stoczniowej Bramie nr 2
/ Zwiedzanie potrwa ok. 2 godzin
/ Po spacerze zapraszamy na drożdżówkę i kompot

14 sierpnia 1980 o godz. 6 rano robotnicy ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina – pod wodzą Bogdana Borusewicza, Jerzego Borowczaka, Bogdana Felskiego i Ludwika Prądzyńskiego – ogłosili strajk. Domagali się powrotu do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, powstania pomnika ofiar Grudnia ’70, wyższych płac i zagwarantowania bezpieczeństwa strajkującym. Na czele protestu stanął Lech Wałęsa.
Historyczny strajk zakończono po długich negocjacjach z przedstawicielami rządu. 31 sierpnia w Sali BHP podpisano Porozumienie Gdańskie, które zapoczątkowało przemiany ustrojowe w Polsce. Choć władza zapowiedziała wprowadzenie w życie postulatów strajkujących, w tym najważniejszego o utworzeniu niezależnego samorządnego związku zawodowego, już rozpoczęła przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego.

6.00 | Jerzy Borowczak
W dniu wybuchu wielkiego strajku w Stoczni Gdańskiej Jerzy Borowczak miał 23 lata, od roku pracował w zakładzie, od kilku miesięcy był działaczem Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża.
Po powołaniu NSZZ „Solidarność” został wiceprzewodniczącym komisji zakładowej związku w Stoczni Gdańskiej. Wszedł do grona członków Komitetu Założycielskiego Solidarności. Współorganizował strajki podczas stanu wojennego. Internowany trafił do Ośrodka Odosobnienia w Iławie. Po trzech miesiącach wrócił do stoczni, ale nie na długo, bo został zwolniony po tym, jak zorganizował strajk w proteście przeciw delegalizacji związku w 1982 roku. Obłożony zakazem pracy w całym województwie, zatrudnienie mógł znaleźć tylko w Spółdzielni Robót Wysokościowych Świetlik, gdzie przy malowaniu kominów pracowali gdańscy opozycjoniści.
Do pracy w stoczni wrócił dopiero w 1989 roku. Przez dwie kadencje był szefem zakładowej Solidarności, krótko posłem AWS.
Honorowy obywatel Gdańska. Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.