23.08.2014

ORUNIA │ SKRZATY I ICH POSTULATY

CZYLI PRZEPIS DZIECI NA TO, CO ZROBIĆ, ŻEBY NA ORUNI ŻYŁO SIĘ LEPIEJ

Co zrobić, żeby na Oruni żyło się lepiej? Mieszkające tam dzieci wiedzą, postulują zbudowanie m.in.: toalet publicznych, wybiegu dla psów, siłowni pod chmurką, placu zabaw z trampoliną, boiska piłkarskiego, więcej ścieżek rowerowych i skatepark. Postulują jednocześnie, bardzo na poważnie: zwalczanie bezrobocia, bezpieczne i oświetlone ulice, załatanie dziur w jezdniach i zajęcia z tworzenia graffiti dla dzieci i młodzieży.
– Ogromnym, bardzo pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie wielka dojrzałość dzieci, jeśli chodzi o formułowanie postulatów – mówi Aleksandra Żukowska, prowadząca warsztaty plastyczne w ramach projektu ZROZUMIEĆ SIERPIEŃ, grafik, nauczycielka plastyki. – Pojawiły się postulaty związane z tym, żeby zadbać o dzielnice, żeby było bardziej bezpiecznie, by było więcej oświetlenia, czy toalety publiczne i to był fantastyczny punkt wyjścia do pracy.

23 dzieci – na co dzień podopiecznych świetlic środowiskowych Gościnna Przystań i Pod Kasztanem – wzięło udział w oruńskich warsztatach historyczno-artystycznych „Skrzaty i postulaty”, odbywających się w ramach projektu ZROZUMIEĆ SIERPIEŃ. Oruńskie „skrzaty” w wieku 6–17 lat przez osiem lipcowych spotkań, najpierw poznawały ideę postulatów, by potem wykreować na papierze własne, dotyczące codziennego życia w ich dzielnicy. To była lekcja historii w pigułce, dzieci odwiedziły bowiem tereny gdańskiej stoczni i poznały 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, wystosowanych przez robotników w sierpniu 80’ do władz PRL.
– Pierwszy raz tam byłem, dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy, omawialiśmy postulaty. To były moje najlepsze wakacje, nie nudziło mi się, bez tych warsztatów byłyby strasznie nudy – mówi 17-letni Sebastian Zięba, uczestnik warsztatów, który na wernisaż przyszedł ubrany w swoją autorską koszulkę, na której widniał napis w formie graffiti WYBIEG PSÓW. Sebastian ma nadzieję, że postulaty warsztatowe zostaną kiedyś wcielone w życie a ludzie, jak mówi, „przejrzą na oczy”.


Aleksandra Żukowska wspomina, jak ogromnym zaskoczeniem dla niej była radość dzieci, gdy zobaczyły, że to co zrobiły pojawiło się wydrukowane na koszulkach, że to było realne działanie, które się na coś przełożyło, zmaterializowało. Po koszulkach przyszła kolejna radość, gdyż wszystkie prace opublikowane zostały w profesjonalnym katalogu.
– To może być fantastyczna rampa do tego, by potem myślały o innych działaniach obywatelskich w dzielnicy, które coś zmienią. Rozmawialiśmy z dziećmi o tym, że nie wszystko uda się zmienić od razu, ale z tych postulatotów może wyłonimy choć jeden, który uda się zgłosić w przyszłym roku do budżetu obywatelskiego, jako projekt dzieci i to byłoby moje marzenie jeśli chodzi o kontynuację tych warsztatów – komentuje animatorka.
Taki też jest zamysł organizatorów.
Finał oruńskiego projektu nie przypadkowo odbył się w Kuźnia Cafe przy ul. Gościnnej 10. To XIX-wieczny dom podcieniowy, odrestaurowany na potrzeby działań aktywizujących oruńską społeczność lokalną.

– Jeśli coś w ogóle dzieje się w takiej dzielnicy, którą nazywam trzynastą, to ludzie to zauważają, bo to jest wydarzenie przez wielkie „w”, tu dla mieszkańców nawet małe wydarzenia jest dużym wydarzeniem. Warto więc pokazać, że nie jesteśmy sami, zamknięci w mieszkaniach, a poza nimi jest dżungla, która nas przeraża, tylko że w tej dżungli też potrafimy się odnaleźć i wspólnie działać dla dobra dzielnicy – mówi Roman Itrich, przewodniczący Rady Osiedla Orunia – Święty Wojciech – Lipce, członek Koła Inżynierów i Pasjonatów IKO „Nasza Orunia”, inicjator projektu i po raz drugi jego koordynator.
Faktem już jest, że dzięki temu projektowi zaprzyjaźniły się dzieci z dwóch niezależnie działających na Oruni ośrodków.
– Cel małej solidarności został osiągnięty – cieszy się Roman Itrich. – W przyszłości chcemy zrobić duży huk w tej dzielnicy, żeby ona była, tak jak sobie zaplanowaliśmy, najlepsza ze wszystkich, żeby ten projekt był rozpoznawalny na tle pozostałych. 
Katalog trafi do władz Gdańska z nadzieją, że życie na Oruni zmieni się na lepsze wcześniej niż za kilkanaście lat, kiedy dzisiejsze Skrzaty – oby nie zabrakło im sił i fantazji – wezmą sprawy w swoje ręce.

Projekt zrealizowany został dzięki zaangażowaniu i wieloletniej współpracy z lokalnymi podmiotami: "Gościnną Przystanią" - Domem Sąsiedzkim, Gdańską Fundacją Innowacji Społecznych, Kołem Inżynierów i Pasjonatów IKO "Nasza Orunia", Radą Osiedla Orunia - Święty Wojciech - Lipce, Pod Kasztanem - Świetlicą Caritas Archidiecezji Gdańskiej, Kuźnią Cafe.

Dziękujemy wszystkim i do zobaczenia za rok!