WYZWANIE SPOTKANIA Z INNYM

„Biografia Władysława Bartoszewskiego, intelektualisty, polityka i chrześcijanina, jest symbolem najlepszych tradycji polskiego myślenia o dialogu kultur i pluralizmie” – w setną rocznicę urodzin Władysława Bartoszewskiego (1922–2015), wybitnego krzewiciela idei pojednania i wzajemnego szacunku, przyjaciela ECS, dla wielu autorytetu, przywołujemy refleksję Basila Kerskiego, dyrektora ECS.

Kiedy myślę o drodze Władysława Bartoszewskiego i wyzwaniach, które przynosi nam nowe stulecie, przypominają mi się słowa polskich (tak odmiennych w swoich biografiach i życiowych wyborach) myślicieli kultury dialogu: Ryszarda Kapuścińskiego i ks. Józefa Tischnera.


Władysław Bartoszewski z żoną podczas uroczystości zawieszenia wiechy na budynku ECS, 4 kwietnia 2012
Fot. Krzysztof Mystkowski / Archiwum ECS


W 2004 roku Kapuściński wygłosił w Krakowie, podczas uroczystości wręczenia mu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozważania na temat spotkania z Innym jako jednego z głównych wyzwań XXI wieku. Refleksje te były pochwałą kultury dialogu, przy czym Kapuściński wygłaszał swe myśli z pełną świadomością, jak głęboko w ludzkiej psychice zakorzeniony jest lęk przed Obcym, jak naturalne jest odgraniczanie się, obrona przez obcością. Ilekroć spotkał się z Innym, przed człowiekiem stały zawsze trzy możliwości, przypominał Kapuściński: mógł wybrać wojnę, mógł odgrodzić się murem, mógł nawiązać dialog. „Na przestrzeni historii człowiek cały czas waha się między tymi opcjami, w zależności od czasu i kultury wybiera to jedną, to drugą; widzimy, że w tych wyborach jest zmienny, że nie zawsze czuje się pewnie, nie stoi na mocnym gruncie”.
Mimo naturalnych ograniczeń człowieka w dialogu z Obcym, Kapuściński nie widział alternatywy dla niewygodnej postawy szacunku dla Innego. Etyczny nakaz zbliżenia i otwartości, porozumienia z Obcym to jedna z najbardziej wartościowych zdobyczy kulturowych ludzkości; tylko taka kultura zapewnia trwały pokój.

Bliskie postawie i wyborom życiowym Bartoszewskiego są także słowa innego polskiego filozofa kultury dialogu, ks. Józefa Tischnera. Podczas pierwszego zjazdu Solidarności we wrześniu 1980 roku, Tischner tłumaczył istotę wartości pluralizmu: „Pluralizm to jakby wymiana spojrzeń. Idzie o to, że nikt z nas nie znałby pełnej prawdy o sobie, gdyby jej nie wyczytał z oczu drugiego człowieka. Potrzebujemy nawzajem siebie, abyśmy mogli znać prawdę o sobie. Wierzący potrzebuje oczu niewierzącego, a niewierzący spojrzenia wierzącego. Chrześcijanin czyta prawdę o sobie nie tylko z siebie samego i ze słów innego chrześcijanina, ale również ze spojrzenia poganina, Greka czy Żyda. W dziedzinie prawdy obowiązuje wzajemność spojrzeń. Prawdę o polskiej kulturze czyta się nie tylko z kultury polskiej, ale również z kultury rosyjskiej, niemieckiej czy francuskiej. Nie osiągnie się prawdy w samotności. W samotności łatwo o iluzje”.


Władysław Bartoszewski z ojcem podczas wycieczki do Gdańska, 1934
Fot. autor nieznany / Archiwum prywatne W. Bartoszewskiego


→ przejdź do galerii WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI | życie prywatne

Biografia Władysława Bartoszewskiego, intelektualisty, polityka i chrześcijanina, jest symbolem najlepszych tradycji polskiego myślenia o dialogu kultur i pluralizmie. Niewykluczone, że wielu uważa postawę Bartoszewskiego, za oczywistą. Ale warto sobie uświadomić, iż w politycznym dyskursie Europy występują na początku XXI wieku nie tylko idee tolerancji dla odmienności i politycznej integracji kontynentu. Żyjemy w czasach, w których wyobrażenia o zderzeniu religii jako głównym globalnym konflikcie, teza o klęsce wielokulturowości, wszelkie formy nacjonalizmu czy działania w kierunku uszczelniania granic Europy przed napływem Obcych mają duży wpływ na myślenie przeciętnego Europejczyka.
Niekoniecznie trzeba być wyznawcą nowej utopii otwartości, aby zwalczać takie postawy i głosić ideał pluralizmu i dialogu.



Wystąpienie podczas otwarcia wystawy stałej w Muzeum Fabryki Schindlera w Krakowie, 3 lipca 2010
Fot. autor nieznany / Archiwum rodzinne W. Bartoszewskiego


→ przejdź do galerii WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI | relacje polsko-niemieckie i polsko-żydowskie

Nasi polscy mistrzowie kultury dialogu widzieli zbyt wiele krwawych śladów, które pozostawiły próby urzeczywistnienia idei Oświecenia, aby głosić oderwane od realnego doświadczenia wizje. Przecież Kapuściński jako pisarz-antropolog był raczej realistą, Tischner przejżał wszelkie tajemnice ludzkiej istoty. Bartoszewski zaś w komunistycznych więzieniach i nazistowskim obozie koncentracyjnym stał się świadkiem upadku cywilizacji. Doświadczenia te mogły pobudzić nihilizm i nienawiść. Lecz mimo tych przejść Bartoszewski nie widzi – podobnie jak nie widzieli Kapuściński i Tischner – alternatywy dla ludzkiej solidarności, dla syzyfowego wysiłku etycznej odnowy na gruzach systemów totalitarnych.
Władysław Bartoszewski z prezydentem RP Lechem Wałęsą, 1995
Fot. autor nieznany / Zbiory M. Barcza

→ przejdź do galerii WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI | działalność twórcza i dyplomacja


Jesteśmy świadkami procesu globalizacji, który nie tylko wzbogaca kultury i wyrównuje różnice między cywilizacjami, lecz przez swoją różnorodność wprawia człowieka w niepewność, stawia zbyt wysokie wymagania, przez co sprzyja powstawaniu tendencji do odgraniczania się. Stosowną odpowiedzą na to spotkanie kultur nie jest defensywne zamykanie się w najbliższym kręgu własnej wspólnoty i ograniczanie się do jej wąskiej perspektywy, lecz mało spektakularna, kamienista droga zrozumienia Obcego, wczuwania się drugiego człowieka, niewygodna postawa otwartości, innymi słowy, indywidualny, mozolny wysiłek uczenia się – w duchu kultury dialogu, której wybitnym przedstawicielem jest Władysław Bartoszewski.

/ Basil Kerski – dyrektor ECS, redaktor naczelny dwujęzycznego Magazynu Polsko-Niemieckiego DIALOG
/ tekst ukazał się w: „Z Władysławem Bartoszewskim ku przyszłości. Księga jubileuszowa z okazji 90. urodzin Władysława Bartoszewskiego”, Wydawnictwo Naukowe PWN 2012







WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI
/ ur. 19 lutego 1922, Warszawa
/ zm. 24 kwietnia 2015, Warszawa

Doświadczył piekła wojny, niewoli w Auschwitz, walki zbrojnej w Powstaniu Warszawskim, ośmioletniego uwięzienia w czasach terroru stalinowskiego. Działał w Radzie Pomocy Żydom „Żegota“ (organie polskiego rządu na uchodźstwie), pracował naukowo i publikował książki historyczne (ponad 40). W czasach PRL odważnie i bezkompromisowo opowiadał się po stronie praw człowieka, wolności słowa i demokracji. Dialog i powojenne porozumienie z Niemcami stały się jego życiową misją. W latach 70. władze zakazały druku jego publikacji i starały się doprowadzić do jego cywilnej śmierci jako publicysty, dziennikarza i naukowca. Tymczasem on aktywnie włączył się w ruch Solidarność. W grudniu 1981 roku został internowany w obozie w Jaworzu. W wolnej Polsce jego rozliczne talenty były pożytkowane w polityce, przede wszystkim w dyplomacji. Był m.in. ambasadorem RP w Austrii i dwukrotnie piastował funkcję ministra spraw zagranicznych.
28 kwietnia 1995 roku, podczas uroczystej sesji Bundestagu i Bundesratu w Bonn z okazji 50 rocznicy zakończenia II wojny światowej, jako jedyny zagraniczny mówca wystąpił z ponad godzinnym przemówieniem. 20 milionów Niemców włączyło wówczas radia i telewizory, by go wysłuchać.
Do końca z wielkim oddaniem angażował się w sprawy publiczne, aż do śmierci np. w polskim rządzie pełnił rolę pełnomocnika premiera do spraw dialogu międzynarodowego.
„Więc udane życie” – zaczepnie stwierdził ks. Adam Boniecki w trakcie wywiadu z okazji 85 urodzin Władysława Bartoszewskiego, który ukazał się na łamach „Tygodnika Powszechnego”.
Bartoszewski odpowiedział: „Ja właściwie jestem całkowicie wynagrodzony i to nie jest żadna obłuda. Ponad wszelkie zasługi. Bohaterstwo? Rzeczywiście brałem udział w pomocy Żydom, ale też cholernie się bałem. Straszliwie się bałem. Tego nikt nie wie, bo bym się wstydził przyznać. Inni ludzie robili równie wspaniałe rzeczy, biegali z granatami, strzelali do pułkowników gestapo. Pewnie też się bali. Ja się bałem w inny sposób. Ale to, że mogłem w jakiejś mierze, minimalnie w stosunku do chęci, pomóc komuś, okazało się w końcu czymś, co ma sens”.

Na zdjęciu powyżej spotkanie w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w Bibliotece m.st. Warszawy, 2009
Fot. Grzegorz Rogiński / Zbiory Marcina Barcza


Serdecznie dziękujemy Marcinowi Barczowi, asystentowi Władysława Bartoszewskiego (2002–2015) i członkowi Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau, za udostępnienie niezwykle różnorodnego materiału fotograficznego, pochodzących ze zbiorów własnych i archiwum prywatnego rodziny Bartoszewskich.


.