Z ZESZYTU SOLIDARNOŚCI CODZIENNIE

AKTYWISTKI MIEJSKIE – WYSTAWA FOTOGRAFII KAMILI CHOMICZ

W 2016 roku organizacja Ordo Iuris przygotowała projekt ustawy „Stop aborcji” o całkowitym zakazie aborcji. Trzeciego kwietnia w Polskich kościołach został odczytany list od prezydium Konferencji Episkopatu Polski, który prezentował oficjalne stanowisko Episkopatu w sprawie zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Było w nim napisane, że „nie można poprzestać na obecnym kompromisie”. Propozycja Ordo Iuris i list Episkopatu wywołały gniew i bunt wśród wielu kobiet, które spontanicznie zaczęły protestować. Na Facebooku pojawiła się grupa społecznościowa „Dziewuchy Dziewuchom”, oraz jej lokalne podgrupy. Tysiące kobiet w całej Polsce sprzeciwiało się pomysłowi zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Jednym z głównych wydarzeń był czarny protest, który odbył się w wielu polskich miastach. Dziewuchy biorące udział w nim udział zaczęły angażować się też w inne działania na rzecz praw kobiet, równości i tolerancji. Aktywność kobiet w Trójmieście jest dla mnie bardzo inspirująca. Od kwietnia 2016 roku fotografuję moje koleżanki na manifestacjach i protestach. Interweniują one nie tylko w tematach związanych z prawami kobiet.

    




Agata Elżbieta, 30 lat, studentka na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne (Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom, Chór Trójmiejskiej Akcji Kobiecej i inne organizacje).

Pragnę, by każdy mógł być kim chce i żyć jak chce. Nikt nie ma prawa decydować o tym za nas, ani definiować naszego szczęścia. Wolność, równość i szacunek – to podstawa do tworzenia świata lepszym. Kocham działać wśród ludzi, z ludźmi i dla ludzi. Chciałabym, by moja aktywność zawsze szła w tym kierunku. Przez 1,5 roku zaangażowania poznałam wiele wspaniałych kobiet. Zawiązały się prawdziwe przyjaźnie.

Kasia Starościak, 44 lata, nauczycielka angielskiego w przedszkolu i szkole językowej

Gdyby mi ktoś powiedział jeszcze rok temu, że będę stać pod budynkiem Senatu w Warszawie z megafonem w ręku i głośno krzycząc wzywać senatorów do niepodpisywania ustaw, nie uwierzyłabym. To przełamywanie moich barier, poczucie wspólnoty w działaniu i siła kobiet, są najwspanialszą rzeczą, jakiej mogłam doświadczyć i za co jestem ogromnie wdzięczna. Charakteryzuje mnie optymizm i pogoda ducha oraz doszukiwanie się elementów pozytywnych w najgorszych sytuacjach. I w tym trudnym czasie poznanie i działanie z tyloma wspaniałymi kobietami jest tym, co sprawia, iż pewna jestem, że jeszcze będzie przepięknie i normalnie. Bo my jesteśmy silne i wspaniałe!!!

Maja Koni Baranowska 29 lat, z wykształcenia terapeutka zajęciowa (Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom, FeBRa, Samba Rythms Of Resistance)

Chcę być częścią zmian świata na lepsze. Kieruje mną empatia, dlatego działam nie tylko w sprawach, które dotyczą mnie bezpośrednio. Czyjeś cierpienie - nieważne czy ludzi, czy zwierząt, dotyka mnie osobiście. Myślę, że takie rzeczy jak "wolność", "szczęście" czy "bezpieczeństwo" dotyczą nas wszystkich zbiorowo, mam takie poczucie społecznej odpowiedzialności. Może się wydawać, że nasze działania nie przynoszą żadnych rezultatów albo przynoszą znikome, ale jeśli przyjrzeć się ruchom społecznym, które zmieniały świat, to one też nie robiły tego z dnia na dzień. Potrzeba dużo siły, konsekwencji i wiary w to, że kiedyś się uda. Wierzę, że to, co robiliśmy przez ostatnie miesiące było i jest potrzebne, jest kamyczkiem, który poruszył lawinę wydarzeń.

Źródło: Zeszyt Solidarności Codziennie 1, str. 26-27
Fot. Katarzyna Granacka / Archiwum ECS