INNY „CZAS APOKALIPSY”

O zdjęciu zrobionym z tramwaju w stanie wojennym, wielkiej jak czołg kamerze filmowej, która wjechała do biura Lecha Wałęsy, oraz najważniejszym spotkaniu z Tadeuszem Mazowieckim – opowiada Ireneusz Piotrowski, fotograf, który przekazał do archiwum ECS cudem odnalezione zdjęcia z lat 1980–1981.

W dniu wybuchu stanu wojennego Ireneusz Piotrowski miał 25 lat. Pracował w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ul. Chełmskiej w Warszawie jako asystent operatora i fotosista. Fotografią reporterską trudnił się amatorsko. Jak mówi, sympatyzował z opozycją i wspierał ją.
– 13 grudnia 1981 roku pojechałem pogadać do rodziców na Puławską – wspomina Ireneusz Piotrowski. – Później poszedłem na spacer, zobaczyć, co się dzieje na ulicach, i doszedłem do swojego ulubionego kina Moskwa. Tam ogarnął mnie strach, gdy zobaczyłem tę symbolikę: neon „Moskwa”, „Czas Apokalipsy”, żołnierze, pojazd SKOT. Natychmiast nadeszło skojarzenie z „Jądrem ciemności” Josepha Conrada, którego książki czytałem od wczesnej młodości.
Wrócił do domu, przebrał się w kurtkę puchową, pod którą można było ukryć aparat fotograficzny. To ważne, bo afiszowanie się z aparatem w stanie wojennym kończyło się aresztowaniem. O ironio, rok wcześniej Ireneusz Piotrowski wyjechał na saksy do RFN. Wrócił latem 1981 roku z wymarzonym aparatem, obiektywami, filtrami i innymi cudami fotograficznymi. W obawie przed zarekwirowaniem sprzętu na akcję zabrał solidny aparat radziecki Zenit 80, średnioformatowy, ale jak na tamte czasy ze średnio wyższej półki.
– Bałem się, ale wiedziałem, że muszę zrobić tam zdjęcie – komentuje.
W plan wtajemniczył kolegę z harcerstwa. Postanowili wcielić się w role pasażerów komunikacji miejskiej.
– Poprosiłem go, żeby przytrzymał drzwi w tramwaju, gdy pojazd będzie ruszał z przystanku – zrobił to. Ludzie na przystanku i w tramwaju odwrócili się nagle. To było piękne doznanie, że nikt nie doniósł.

Zdjęcie wykonane z tramwaju i kadr poprawiony nazajutrz z klatki schodowej

Nazajutrz – obawiając się, że zdjęcie nie wyszło – fotograf pojechał jeszcze raz na ulicę Puławską, tym razem w towarzystwie męża siostry.
– Wtedy zrobiłem drugie zdjęcie, z klatki schodowej kamienicy nr 12 – wyjaśnia Ireneusz Piotrowski, zwracając uwagę na bliźniacze podobieństwo do ikonicznego kadru autorstwa Chrisa Niedenthala. – Poznaliśmy się kilka lat temu, dopiero wtedy mogłem pokazać mu moje zdjęcie. Żartowaliśmy, że to on zatrzasnął okno, którego ja już nie mogłem otworzyć, ale tak naprawdę fotografowaliśmy chyba z innych pięter.
Zdjęcia kina Moskwa przy ul. Puławskiej z 14 grudnia 1981 roku, autorstwa Chrisa Niedenthala – syna polskich emigrantów z Wielkiej Brytanii pracującego w Polsce dla zachodnich redakcji, przemycił za granicę niemiecki student. Jeszcze w 1981 roku zostało opublikowane na łamach „Newsweeka”. Dziś uznawane jest za ikoniczne, najmocniejszy symbol stanu wojennego w Polsce. Ireneusz Piotrowski, warszawiak, fotograf amator, swoje negatywy z 13 i 14 grudnia 1981 roku odnalazł dopiero po 25 latach. Budynek kina Moskwa – wzniesiony w 1948 roku jako pierwsze w stolicy kino premierowe – rozebrano w 1996 toku.

Po ŚWIĘCIE WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI – gdańskich obchodach 30 rocznicy wyborów 4 czerwca – Ireneusz Piotrowski przekazał do zbiorów ECS odbitki oraz cyfrowe wersje nieznanych fotografii. Podzielił się nie tylko zdjęciami z 1981 roku, gdyż odnalazł także nigdy niepublikowane materiały z 1980 roku: „Wiele razy się przeprowadzałem i myślałem, że moje negatywy przepadły. Ukryłem je bardzo dobrze! Leżały schowane prawie 33 lata”.

– Z ekipą Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych byłem w Gdańsku kilka razy: na zjeździe powołującym związek w klubie Ster, w pierwszym biurze związku, jak również w mieszkaniu Lecha Wałęsy – Ireneusz Piotrowski wspomina wizyty w Gdańsku z 1980 i 1981 roku. – Filmowy wywiad z Lechem Wałęsą rejestrowaliśmy ogromną kamerą, do jej obsługi potrzeba było dwóch ludzi. „Co wy mi tu czołgiem wjeżdżacie!” – fuknął na nas przewodniczący. Następnego dnia próbowaliśmy dostać się do mieszkania rodziny Wałęsów na Zaspie. Na klatce pełno ekip, nikogo nie wpuszczają. Próbujemy, pukamy i nagle w drzwiach staje Lech Wałęsa! „A… to wy od tego czołgu, no to wchodźcie” – poznał nas. To było niesamowite.

Spotkanie w klubie Ster Tłum chętnych do wstąpienia w szeregi NSZZ „Solidarność”, na drzwiach wizytówka Aliny Pienkowskiej
Kamera wielka jak czołg i Lech Wałęsa w domu otoczony dziennikarzami

Jednak za najważniejsze wydarzenie z tamtych lat Ireneusz Piotrowski uznaje pewne przypadkowe spotkanie.
– W pokoiku obok pomieszczenia przewodniczącego siedział bardzo spokojny pan, trochę zamyślony – mówi fotograf. – Ja, zbuntowany 25-latek, pomyślałem sobie: „Tam robotnicy i walka, a tu jakiś inteligent”. Wyciągnąłem jednak aparat i zacząłem robić zdjęcia.
„Bardzo spokojnym panem” okazał się Tadeusz Mazowiecki (1927–2013). Działacz katolicki, poseł na Sejm, doradca powstającego związku zawodowego Solidarność, wkrótce redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”, aż wreszcie – pierwszy po 1945 roku premier niekomunistycznego rządu.

Tadeusz Mazowiecki: w obiektywie Ireneusza Piotrowskiego i w jego towarzystwie

– Jeszcze w lipcu 2013 roku Tadeusz Mazowiecki przyjął mnie w swoim gabinecie w Kancelarii Prezydenta. Opowiadałem mu, jak mieszkając w RFN, dowiedziałem się o Okrągłym Stole i jak później reagowano, gdy został premierem. I o tym, że dzięki niemu zamiast jechać do USA, wróciłem do Polski.
Ireneusz Piotrowski bardzo przeżył śmierć Tadeusza Mazowieckiego 28 października 2013 roku. Był w tłumie ludzi, którzy w skupieniu oddali hołd premierowi w Pałacu Prezydenckim. Zdjęcia – to z 1980 roku, już z podpisem – „dla I. Piotrowskiego z podziękowaniem za piękne zdjęcia”, i wspólne, zrobione po rozmowie w Kancelarii Prezydenta, powiesił oprawione na honorowym miejscu w domu.

Panie Ireneuszu dziękujemy za dar do zbiorów ECS i podzielenie się tą opowieścią.
 
Fotografie autorstwa Ireneusza Piotrowskiego, wykorzystane w powyższym tekście, pochodzą ze zbiorów Europejskiego Centrum Solidarności. Zbiory te powstają głównie dzięki darowiznom. Dziękujemy za każdy dar.
Zainteresowanych tematyką ikonografii solidarnościowej i niepodległościowej z czasów PRL zapraszamy do Czytelni Archiwum ECS, przy pl. Solidarności 1 w Gdańsku. Konieczne jest wcześniejsze umówienie wizyty – tel.: 58 772 41 34 i e-mail: archiwum@ecs.gda.pl. Zachęcamy również do korzystania ze zbiorów ECS udostępnianych on-line