26.02.2021

Tramwaj imienia Aleksandry Olszewskiej

Przez 35 lat była społeczną opiekunką placu Solidarności. Z poświęceniem dbała o czystość, ukwiecała stoczniową bramę, informowała turystów, a jak trzeba było, to i uczyła kindersztuby zomowców. Teraz dołączyła do grona patronów gdańskich tramwajów – Aleksandra Olszewska (1927–2016).

Aleksandra Olszewska była działaczką opozycji antykomunistycznej, żoną stoczniowca. Urodziła się w Ostrowie Wielkopolskim, do Gdańska przybyła po wojnie. Pracowała w Zakładach Przemysłu Cukierniczego „Bałtyk”, a potem – do wcześniejszej emerytury, na którą została zmuszona przejść z powodów politycznych – w Rzemieślniczych Domach Towarowych.

Przyjaciele mówili o Aleksandrze Olszewskiej „Maria”, posługując się imieniem konspiracyjnym z czasów komuny. Dla innych była „Alą”.
Podczas sierpniowego strajku w 1980 roku codziennie przychodziła przed Stocznię Gdańską, aby wesprzeć strajkujących. Od tego momentu większość czasu spędzała na placu Solidarności – dbając o czystość, świeże kwiaty czy służąc wiedzą i wspomnieniami turystom. Wielokrotnie miała z tego powodu nieprzyjemności. Została członkinią Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 i NSZZ „Solidarność”.
Doskonale znali ją turyści i mieszkańcy, bo przez prawie trzy dziesięciolecia prowadziła sklepik z pamiątkami, znajdujący się tuż obok historycznej stoczniowej Bramy nr 2. Opowiadały o niej zagraniczne media i przewodnicy turystyczni, pisano artykuły i kręcono filmy.
Gdy był zamknięty, w okienku zostawiała wywieszkę: „Jestem na stoczni”.

Jarosław Żurawiński, prezes Morskiej Fundacji Historycznej, a także przewodnik po Gdańsku, widywał Aleksandrę Olszewską kilka razy dziennie, bo przez wiele lat miał biuro przewodnickie obok jej sklepiku.
– Po pierwsze była osobą bardzo skromną, po drugie nigdy nie podkreślała swojej roli, traktując ją całkowicie naturalnie. Była osobą niezwykle skuteczną w tym, co robiła i jednocześnie bardzo wrażliwą na innych. A tak jednym słowem, ona była wspaniała – wspomina. – Jej zastąpić się nie da. Natomiast możemy i musimy kontynuować jej dzieło – mówiąc, propagując, a także dbając o pomnik i o bramę.
– Można powiedzieć, że była wolontariuszką, kiedy jeszcze się tego słowa u nas nie używało – prezydent Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, podczas uroczystości nadania imienia Aleksandry Olszewskiej tramwajowi Pesa Jazz Duo, która odbyła się 26 lutego 2021 roku, wspominała patronkę krzątającą się po placu Solidarności, przed Bramą nr 2, w charakterystycznym stylonowym fartuszku.

– Niezmiernie się cieszę, że pamięć o tej niezwykłej osobie będzie trwała. Dzieje Gdańska obfitują w biografie burmistrzów i uczonych z dawnych czasów. Fenomenem są jednak najnowsze dzieje naszego miasta, pisane życiem często zwykłych niezwykłych ludzi, by posłużyć się tym zwrotem, którego autor, Maciej Kosycarz, też wraz z tatą patronuje jednemu z tramwajów – mówi Basil Kerski, dyrektor ECS. – Taką osobą była z pewnością pani Aleksandra. Zatroskana przez tyle lat o zewnętrzne piękno naszego placu Solidarności, wrosła w jego obraz i dziś nam jej brakuje. Dobrze, że tramwaj z jej imieniem zachowa pamięć o jej miłości do Solidarności. I żeby tylko jak najczęściej przejeżdżał koło stoczni.
Tramwaj noszący imię patronki Aleksandry Olszewskiej dołączył do innych, którym nadano imiona znamienitych gdańszczan związanych z Solidarnością, takich jak: Lech Bądkowski, Olga Krzyżanowska, Alina Pienkowska, Maciej Płażyński, Aram Rybicki czy Anna Walentynowicz.
A już w połowie roku na tory wyjedzie kolejnych tramwaj noszący imię osoby drogiej ECS – Andrzeja Wajdy.

O upamiętnienie Aleksandry Olszewskiej wnioskowała Anna Zielińska-Fedoruk, niegdyś nasza koleżanka z Działu Projektów Edukacyjnych ECS, dziś aktywnie zaangażowana w pomorski projekt Metropolitanka, tworzony pod egidą Instytutu Kultury Miejskiej. Dobrze wiedzieć, że to projekt herstoryczny, czyli opowiadający historię ze szczególnym uwzględnieniem dziejowej roli kobiet.

fot. Jerzy Pinkas / Gdansk.pl